Staruszka za kółkiem (339)
Gdy zapala silnik swojego wiekowego trabanta, dźwięk zarzynanego silnika wywołuje silne drgania płyt tektonicznych, a ilość dymu, który wydostaje się przez rurę wydechową, sprawia, że zatrute nimi gołębie spadają z drzew. Staruszka ta zdawała prawo jazdy w 1912 roku i ma zamiar pozostać czynnym kierowcą, aż do swej śmierci.
Mimo wieloletniej praktyki za kółkiem starowinka jeździ niczym najgorszy pirat drogowy i za nic nie da sobie wmówić, że najwyższy czas zrezygnować z kariery rajdowca...