Autobus MPK (426)
Mknie ulicami miasta spowijając szare, zasyfione pseudo-graffiti budynki i ludzi w nich mieszkających, oparami sinego dymu. Teoretycznie ma służyć za publiczny transport, praktycznie – gardzi zarówno pasażerami, jak i innymi uczestnikami ulicznego ruchu. Z gracją motyla spiernicza ci sprzed nosa, kiedy to po wyczerpującym sprincie w końcu zbliżysz się do jego drzwi na odległość mniejszą niż metr. A kiedy, nauczony przykrym doświadczeniem, następnym razem zjawisz się na przystanku pięć minut przed planowanym przyjazdem autobusu, ten uprzedzi cię i przybędzie minutę przed tobą – tak, abyś mógł nacieszyć się widokiem jego znikającej w dali dupy...
Ulżyj sobie – powiedz co jeszcze Cię wkurza w pojazdach MPK.