Internetowy mąż (419)
Po co mi żona, skoro w internecie nie tylko spotkam całą chmarę piękniejszych kobiet, które nie odmówią mi seksu analnego, ale i na setki innych sposobów błogo spędzę czas?
Odkąd to nieszczęśliwe małżeństwo podłączyło sobie internet o słusznym transferze, mąż ani razu nie odlepił swych oczu od szklanego ekranu.Zaniedbana przez swego mężczyznę pani domu resztką sił usiłuje przemówić ukochanemu do rozsądku... Na próżno – bezustannie pompowana do jego mózgu sieciowa papka spowodowała, że jego odpowiedzi to najczęściej cytaty znane z popularnych memów.
Biznes-kot (418)
Akurat, ten przyozdobiony gustownym krawatem, czworonóg o imieniu Emilio, pierwotnie gościł na facebookowej tablicy swojego właściciela. Po tym jak jego dziewczyna opublikowała kocie zdjęcie w popularnym serwisie internetowym, Emilio stał się gwiazdą zwaną jako Bizneskot.
Morfeusz (416)
Świat, w którym żyjemy jest ułudą, urojeniem, koszmarnym snem. Tylko gwałtowne przebudzenie i poznanie prawdy może wyrwać nas z tego wegetatywnego stanu. Im więcej osób otworzy swe zalepione ropą oczy, tym większa szansa na powodzenie naszej rewolucji przeciw systemowi, sztywnym zasadom, uciskowi i wyzyskiwaczom, którzy od zawsze dążyli do tego abyśmy dla nich niewolniczo pracowali jednocześnie wierząc w to, że jesteśmy wolni.
Przekaz filmu „Matrix” jest uniwersalny, a hasło globalnego przebudzenia, dziś - w dobie new age i Anonymous, jest bardziej aktualne niż kiedykolwiek.
Nie daj się więc dłużej oszukiwać! A co jeśli powiem Ci, że tekst który właśnie przeczytałeś to stek bzdur?
Stig (415)
Leniwy leniwiec (413)
Nie dajcie sobie wmówić, że lenistwo jest złe! To najpiękniejsza metoda na cieszenie się życiem i oddawanie hołdu pięknu tego świata. Nie wierzycie? Zapytajcie leniwca! Kto jak kto, ale zwierzę, które z toalety korzysta raz na tydzień, a proces schodzenia z drzewa zajmuje mu więcej czasu niż przejazd pociągu osobowego na trasie Zakopane – Gdynia. Styl życia leniwca stał się już legendarny – doszło nawet do tego, że pewien zakompleksiony, wiecznie zabiegany człek, postanowił zaliczyć lenistwo do jednego z najcięższych grzechów...
Co by tu nie napisać – niespieszność tego zwierzęcia bardzo nam odpowiada i z dziką chęcią grzeszymy nic nie robieniem. A czujemy się z tego tak dumni, że chętnie zrobilibyśmy o tym mema. Ale nam się nie chce...
Pijany bobas (411)
Jak szybko dziś nasze pociechy dorastają. Cholera wie, czy to wina genetycznie modyfikowanej marchewki dodawanej do Gerbera, czy wpływ liberalnego społeczeństwa. Pewne jest jedno – nie należy ufać półrocznemu brzdącowi, który bierze kluczyki od naszego samochodu i oznajmiając, że idzie pobawić się z kumplami w piaskownicy, wychodzi z domu. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że znajdziemy potem nasze, pijane w sztok, dziecko gdzieś w klubie go-go, nielegalnym kasynie lub jakiejś podrzędnej, śmierdzącej moczem i odorem spod niemytych pach, spelunie.
Ten akurat młodzieniec jest jeszcze na tyle trzeźwy, żeby komunikować się werbalnie, ale już wystarczająco pijany, aby zapomnieć swojego pinu do karty płatniczej. Takie czasy, panie...
Polscy robotnicy (411)
Szybkość, precyzja i profesjonalizm w każdym calu – polscy robotnicy, szczególnie ci, którzy zajmują się budową, tudzież naprawą, dróg, już niejednokrotnie udowodnili, że ciężka harówa im niestraszna i nawet największą z dziur, co to na asfalcie wykwitła, miłością da się załatać.
Sekretem ich spektakularnych wyników jest nietypowa organizacja robót – duża w tym zasługa odpowiedniego wykorzystywania zasobów energii, czyli częstego odpoczywania przez pracowników. Regenerująca drzemka na poboczu, relaksik w cieniu betoniarki, czy rozluźniająca medytacja przy flaszeczce, w towarzystwie brygadzisty Wieśka – w ten sposób buduje się miłą atmosferę pracy. A ta, jak wiadomo, to połowa sukcesu.
I wtedy im powiedziałem... (409)
Spoko gość (408)
Patrząc na jointa zwisającego z ust tej nierealnej postaci, śmiemy stwierdzić, że zasługą niezgłębionej dobroci tego przemiłego faceta jest regularne wrzucanie na luz i delektowanie się oparami buchającymi z palącego się zielnego suszu.
Niewzruszony Murzynek (403)
Zaborcza dziewczyna (400)
Zaczęło się od tego, że pewna sympatyczna niewiasta nagrała filmik, w którym całkiem sympatycznie sparodiowała zaborcze dziewczęta, które najchętniej przybiłyby moszny swych mężczyzn do łóżkowych desek, tak aby nie stracić ich z oczu i mieć facetów pod ciągłą kontrolą. Pomysł był znakomity i bardzo spodobał się internautom. Już wkrótce autorka klipu stała się memem i symbolem samiczego ucisku.
Nie życzymy nikomu takiej narzeczonej i mamy cichą nadzieję, że podobnie jak dinozaury, tego typu gatunek raz na zawsze wymrze pokonany zarazą jakąś paskudną.
Problemy komputerowego świata (400)
Technologia idzie naprzód z przerażającą szybkością. Jeszcze niedawno szczytem lansu był kalkulator dumnie leżący koło piórnika na lekcji matematyki. Teraz – każdy posiada przynajmniej jeden komputer, dwa smartfony i tablet. Nie ma co jednak się co podniecać – nowoczesne sprzęty wcale nie są wolne od błędów i często potrafią doprowadzić nas do całkiem pierwotnej furii (tej samej, w która wpadał nasz praprapradziadek, gdy mamut niszczył mu szałas).
Asocjalny pingwin (399)
Od tego czasu wszystkie najbardziej kompromitujące gafy, jakie osoba chorobliwe nieśmiała może w towarzystwie „palnąć” reprezentuje ten właśnie niezgrabny ptak, który w następstwie swych wpadek zalewa się brunatno-keczupowym rumieńcem.
Sceptyczny brzdąc (398)
Życie lekkie nie jest i trzeba przyzwyczajać się do ciągłych zmian. A zatem, czy ty mi chcesz powiedzieć, że od chwili wprowadzenia ACTA skończyło się ściąganie Teletubisiów z torrentów?
Mściwy Grubodupny No-life (398)
Multipla (393)
Z reguły staramy się nie obśmiewać ułomności oraz fizycznych defektów, jednak w tym wypadku zrobimy wyjątek. Fiat Multipla jest bowiem pojazdem tak brzydkim, że na jego widok czujemy nagłą, nostalgiczną tęsknotę za starym, poczciwym i przy Multipli niebywale wręcz urodziwym maluszkiem.
Właścicieli tego pojazdu prosimy o wyrozumiałość... Zresztą kto by się przyznał do posiadania Multipli?
Najstarszy góral (392)
Wygląda na to, że sędziwi górale, zamiast kulturalnie wypasać „owiecki” na halach, zajmują się głównie konsumowaniem zacnego samogonu o mocy większej niż najczystsze paliwo rakietowe. No, bo jak inaczej wytłumaczyć ich notoryczne problemy z pamięcią? Przecież najstarsi z górali nigdy niczego nie pamiętają. Ponoć pewien baca, zapomniawszy gdzie się znajduje, zgubił się w swej własnej chatce. W mig uformowała się ekipa ratownicza złożona z dwóch niemłodych gazdów, bacowego szwagra i miejscowego sprzedawcy oscypków. Grupa dość szybko jednak zapomniała jaki jest cel ich akcji i zgodnie stwierdziła, że najwyższy czas uraczyć się atomowym grzańcem serwowanym w najbliższej karczmie.
Wracając jednak do szablonu – nawet najstarsi górale nie pamiętają do czego ma on służyć. Róbta z nim co chceta!
MacGyver (391)
Facet, który potrafi wyczarować helikopter ze skórki po bananie i odrobiny kurzego pierza, zagościł u nas w Fabryce. Od teraz żadna techniczna awaria nam nie straszna.
MacGyver to bohater serialu, który wszyscy (no, prawie wszyscy) pamiętamy z lat dziecięcych. Lata minęły, a widmo faceta, co to potrafi w kreatywny sposób stworzyć sobie wygodną drogę ucieczki z każdej niebezpiecznej sytuacji, ciągle gdzieś się jeszcze przewija. I dobrze – to on obok ekipy z „Drużyny A” był naszym ulubionym herosem i chociażby dlatego należy mu się zaszczytny kącik na tej stronie!
Pospolity uczeń (388)
Dla wielu z nas czasy, które spędziliśmy w szkolnej ławce, na zawsze pozostaną najmilej wspominanym okresem życia. Jednak inaczej wygląda to z punktu widzenia ucznia, który zamiast grać w gałę ze swoimi rówieśnikami, zmuszony jest do zapoznawania się z układem trawiennym dżdżownicy, podczas dwugodzinnej arcynudnej lekcji biologii. Czas wtedy płynie wolniej, a każde słowo wypowiedziane przez nauczyciela może być skierowanym do nas pytaniem mającym na celu sprawdzenie czy uważamy na zajęciach.
Nuda i walka ze snem walczy tu z potrzebą udawania pilnego, wzorowego ucznia.